Skip to main content

Tag: rozwój

Przystanek STOP menedżera

Mówi się, że najlepiej uczymy się na własnym doświadczeniu, ale to nieprawda!

Nie wystarczy tylko doświadczać, bo żeby wyciągnąć z doświadczenia lekcję…… trzeba się jeszcze zatrzymać!

Gdy jesteśmy w ciągłym pędzie, nie uczymy się na własnym doświadczeniu, bo nie mamy chwili na refleksję, na przyjrzenie się temu co się wydarzyło, wyciągnięciu wniosków, co działa, co chcę zabrać dalej, a co nie działa i chcę to zmienić. To jak bieganie z taczką, tylko nie wiemy co w niej jest i czy jeszcze warto.

W świecie, w którym żyjemy, w którym jest tysiąc bodźców, tysiące impulsów, ciągła bieżączka i wyścig z czasem, kompetencją przyszłości jest umiejętność uważności i zatrzymywania się!

Umiejętność robienia przystanków STOP to jedna z głównych kompetencji menadżerów przyszłości!

Pamiętam, jak wiele lat temu będąc na wystąpieniu Mateusza Kuśnerewicza, mistrza olimpijskiego i mistrza świata, którego bardzo podziwiam i szanuję, usłyszałam, że Mateusz w swoim kalendarzu ma zarezerwowany czas na spotkania ze sobą, to czas który poświęca na zatrzymanie się i refleksję i bardzo przestrzega tego, żeby nic innego w tym terminie nie było umawiane.

Od tego czasu sama stosuję tę zasadę, bo jak powiedział kiedyś Albert Einstein „Szaleństwem jest robić wciąż to samo i oczekiwać innych rezultatów”,  a raz na pół roku robię sobie 3-dniowy przystanek STOP, w czasie zjazdu Absolwentów Szkoły Świadomych Liderów Trenerów, który pomaga mi świadomie odkrywać i rozwijać siebie.

A Ty masz zaplanowany swój przystanek STOP?

Roboty w rekrutacji. Zagrożenie czy szansa?

Roboty w rekrutacji to hasło, które wzbudza bardzo dużo emocji. Trudno się temu dziwić. Nie sposób ich nie doceniać, ale także nie sposób wyzbyć się obaw, że staną się na tyle wszechstronne, że zastąpią człowieka.

W branży HR sztuczna inteligencja (AI) poczynia sobie coraz śmielej. Rekruterzy doceniają automatyzację wielu procesów i nie wzbraniają się przed dalszym jej postępem. To znacznie ułatwia i przyspiesza pracę. Nie znaczy to jednak, że rozwój kompetencji robotów oceniają bezkrytycznie. Im większa bowiem rola robota, tym mniejsza człowieka. Tymczasem najlepsze rezultaty daje współdziałanie człowieka z maszyną, przy założeniu, że maszyna pełni funkcję pomocniczą.

Nieocenione wsparcie robota

– Zarządzając projektami rekrutacyjnymi nie mogę sobie obecnie wyobrazić pracy bez systemów ATS. Automatyzują proces rekrutacji, oszczędzając przy tym czas rekrutera – mówi Justyna Glińska.

W rozbudowanych projektach to robot wyszukuje po tagach najbardziej dopasowane aplikacje.  – Dzięki ATS mogę szybko się zorientować, jakie kanały rekrutacyjne się sprawdzą, gdzie przesunąć środki z budżetu. Zarządzam wszystkimi zadaniami rekrutacyjnymi w jednym miejscu – dodaje. Rekruterzy swobodnie mogą współpracować na jednym projekcie, mając dostęp do potrzebnych danych. Można zarządzać większą liczbą procesów i dbać o doświadczenie kandydata (candidate experience).

Roboty w rekrutacji z powodzeniem są wykorzystywane również do zbierania zgód RODO. Kandydat nie musi czytać żmudnych regułek i zastanawiać się nad zaznaczeniem odpowiednich pól.

Ludzkie oblicze rozmowy

– Mam jednak dużo wątpliwości, czy robot może zastąpić człowieka w prowadzeniu rozmowy rekrutacyjnej. Wiem, że są już do takich celów wykorzystywane, ale trudno mi to określić mianem rozmowy – mówi Justyna Glińska. To raczej rejestrowanie tego, co powie kandydat/ kandydatka.  – Rzeczywista rozmowa, człowieka z człowiekiem, nawet telefoniczna, umożliwia wyczucie postawy rozmówcy, tembru głosu, sposobu wysławiania czy reakcji emocjonalnych – dodaje.

– Młodsi rekruterzy zadają mi pytania, jaka jest recepta na udaną rekrutację? Cóż, poza całym planowaniem, przygotowaniem i koordynowaniem jest jeszcze to coś. Coś, czego robot jest pozbawiony. To empatia, wyczucie, intuicja i słuchanie drugiego człowieka. Tego roboty nie zastąpią – podsumowuje Justyna Glińska.

A jakie są Wasze doświadczenia z robotami w rekrutacji?

Rozwijaj się! Nie przestawaj!

Trening czyni mistrza

Świat pędzi naprzód, w ostatnim czasie żyjemy w ciągłej zmianie. Żeby być na bieżąco powinniśmy pamiętać o własnym rozwoju i rozwoju swoich ludzi. Rozwój to motywacja do działania, do podejmowania nowych wyzwań. Kiedy zdobywamy nowe umiejętności to wzrasta poczucie pewności siebie w sytuacjach zawodowych. Łatwiej i szybciej podejmujemy decyzję.

Wymiana doświadczeń

Warsztaty, szkolenia, webinary są narzędziem do wymiany wzajemnych doświadczeń. Nic tak nie rozwija jak uczenie się od innych. To podczas szkoleń w zespole powstają nowe idee, pomysły, rozwiązania rzeczy – wydawałoby się –  nierozwiązywalnych. Czy to szkolenia otwarte, czy zamknięte, oba pozwalają na nawiązanie relacji i współpracy biznesowej pomiędzy pracownikami działów lub pracownikami innych firm.

– Często korzystam z doświadczenia osób, które poznałam podczas szkoleń. Wymieniamy się pomysłami, wspieramy się, a czasami wystarczy tylko „przegadać” temat, żeby spojrzeć na niego z innej perspektywy – mówi Justyna Glińska.  – Właśnie jestem świeżo po spotkaniu firmowym. W ciągu zaledwie dwóch dni otrzymałam moc energii. W głowie mam setki nowych pomysłów. Czuję, że to co robię jest ważne, ale najważniejsze jest poczucie, że wokół mnie jest grono ludzi, do których mogę się zwrócić w każdej chwili, w chwili słabości i chwil radości – dodaje.

A czy Ty nie przestajesz się rozwijać?

Jaką formę rozwoju preferujesz?

Opowiedz nam w komentarzach.